Była mroźna zimowa noc późną jesienią. Zapadła mgła; tuż przed północą i stopniowo zasypywał ulice. Powietrze było pełne mgły i widoczność stawała się trudna, gdy szedłem ulicami miasta.
Mój alfons zmuszony dziś do pracy na ulicy. Liczyłem na dogodną noc; by trzymać go i jego popleczników z dala ode mnie i mojej rodziny.
Nazywam się Louise i jestem samotną 21-letnią matką, a także prostytutką. Mam trzyletnią córkę Misty (Melissa). Opiekowała się nią bliska przyjaciółka.
Moje smukłe ciało czuło dziś wieczorem każdy lodowaty powiew powietrza. Mam 5 stóp 7 cali i ważę 103 funtów; i nie byłam dziś ubrana odpowiednio do żywiołów. Bardziej martwiłam się zarabianiem pieniędzy niż odpowiednim ubieraniem się. Kiedy wyruszyłem na moją wieczorną trasę, o 20:00, nie było już tak zimno. Było tuż po północy, a teraz tak nie było.
Jedyną ochroną przed żywiołami, które miałam na sobie, były kabaretki, czarna lateksowa minispódniczka, czarny podkoszulek na ramiączkach, czerwono-czarny koronkowy gorset i czarne buty do kolan. Nie miałam na sobie stanika ani majtek, tylko pas do pończoch. Na szczęście ja też miałam na sobie kurtkę ze sztucznego futra z norek, inaczej zamarzłabym na śmierć. Zadrżałam, gdy szłam, trzymając się za futrzaną kurtkę, gdy zimne powietrze utworzyło mi gęsią skórkę na udach i klatce piersiowej.
Starałam się nie stać zbyt długo w jednym miejscu, bo chłód zacząłby wgryzać się w moją i tak już zmarzniętą skórę.
Uznając, że jest trochę za mglisto i zimno, żeby znaleźć się w pobliżu parku, poszedłem więc w stronę dzielnicy z jedzeniem.
Słychać było grzmiące dźwięki pobliskiego klubu nocnego.
Stałem niedaleko alejki prowadzącej na tyły niektórych restauracji. W pobliżu miejsca, w którym stałem, były kubły na śmieci, śmietniki i dzikie gryzonie. Zapaliłem papierosa i po prostu patrzyłem, jak ludzie wyjeżdżają do taksówek lub samochodów.
Ja, kiedy zaciągałem się dymem, większość restauracji była albo zamknięta, albo zamknięta na noc.
Kiedy brałem ostatnie kilka zaciągnięć papierosa, mężczyzna zauważył mój obraz z daleka. Szedł teraz w moim kierunku.
Im bardziej się zbliżał, tym bardziej się gapiłem. Był łysy, miał ogoloną głowę i miał na sobie czarny trencz. Nosił hałaśliwe buty. Słyszałem każdy jego krok, kiedy się do mnie zbliżał.
Wziąłem głęboki oddech i rzuciłem papierosa, który znajdował się teraz zaledwie kilka stóp ode mnie.
„Hej kochanie, do diabła jesteś oszałamiający” – powiedział z rękami w kieszeniach.
„Dlaczego, dziękuję i co cię tu sprowadza o tej porze nocy” – zapytałem.
„Och, nie wiem, właśnie skończyłem spotkanie biznesowe, a potem kolację” – odpowiedział.
„Szukasz pustyni”, zapytałem i podniosłem nogę i położyłem ją na koszu na śmieci.
– Och, zależy, co oferujesz – powiedział, wpatrując się w moją nogę.
„Hmmm, zobaczmy, 50 dolarów za pełne usta, 100 dolarów za seks, 200 dolarów za pracę” – powiedziałem.
Pogrzebał w kieszeniach i uśmiechnął się do mnie. Dostałem sto dolarów w pokręconych rachunkach. Kiwnąłem głową i włożyłem pieniądze do nerki.
Poprowadził mnie dalej w alejkę z dala od świateł i wścibskich oczu. Znaleźliśmy ustronne miejsce i pocałował mnie w szyję. Opieram się o zimną, wilgotną ceglaną ścianę.
Wiję się i mamroczę, gdy całuje i gryzie mnie w szyję. Następnie ścisnął moje piersi i szarpnął górną część gorsetu. Moje piersi czują teraz chłodne zimowe powietrze. Na mojej skórze od chłodu pojawia się gęsia skórka.
Teraz przestaje całować moją szyję i zaczyna gryźć i ssać moje sutki. Z grubsza je ściskając i przekręcając.
Skupiał się na mojej lewej piersi i od czasu do czasu ponownie całował moją szyję. Byłem tak zajęty tym, moje oczy trzepotały i powoli jęki.
Kiedy podszedł, żeby mnie pocałować w usta, zatrzymałem go wolną ręką. Dotknąłem jego wybrzuszonych spodni i powoli rozpiąłem jego rozporek. Potem wyciągnąłem jego fiuta z bielizny i zacząłem go głaskać.
Pocałował moją szyję, gdy gładziłem jego kutasa, aż stał się twardy i lśniący od pre-cum.
Przestał mnie całować i patrzył, jak bawię się jego kutasem. Spojrzałam mu w oczy i wyplułam kroplę śliny na jego kutasa. Pogłaskałam moją ślinę i jego pre-spermę po jego twardym kutasie.
Pieścił moje piersi, gdy głaskałam jego kutasa. Moje usta były otwarte, a oczy migotały, jakbym brała jakiś imprezowy narkotyk.
Wtedy zepchnąłem go ze mnie na przeciwległą ścianę. Trzymałem rękę na jego gardle, a drugą na jego kutasie. Wpatrywał się we mnie, z początku zdziwiony.
Odprężył się, kiedy opuściłam się i przykucnęłam. Myślę, że on też wiedział, co robię.
Otworzyłem usta i włożyłem jego kutasa do ust. „Mmmh, mmmh”, zabrałem się za ssanie go.
Pogłaskał moje włosy. Jeszcze bardziej zainspirowało mnie to do powolnego ssania niż trochę szybszego.
Mocno ssałem wokół głowy, potem przełykałem głęboko, zanim znowu zacząłem ssać głowę. Wyciągał i uderzał mnie w język swoim kutasem, zanim włożył go z powrotem do środka.
Powoli wciągnęłam go głęboko w gardło. Jęknął. Pisnęłam trochę, krztusząc się powietrzem, a ślina sączyła się z moich ust.
Kiedy sapnęłam i złapałam oddech, pogłaskałam jego kutasa.
Głaszczę go, ssę i liżę po głowie, a potem połykam. Powtarzano to w kółko przez około pięć minut.
Cały czas patrząc, czy nikt nie patrzył ani nie zbliżał się; za każdym razem łapałem powietrze.
Podniósł mnie i skierował twarzą do ściany. Moja spódnica była rozpięta i rozpięta i spadła na ziemię. Potem moje majtki zostały ściągnięte i zdjęte.
Ściskam, a następnie rozkładam pośladki, gdy odwracam się twarzą do ściany. Chodził, ściskając moje policzki tyłka, zanim lizał odbyt. Podobał mi się jego język, wbijający się w mój odbyt.
Następnie zmusił mnie mocno do zimnych, mglistych cegieł i wsunął swojego kutasa w moją mokrą i chętną cipkę.
– Prezerwatywa – błagałem nerwowo. „Zamknij się suko, mam prezerwatywę” warknął.
Spojrzałam przez ramię i objęłam nagie piersi z chłodu nocy. Wydałem kilka cichych okrzyków; jak zaczął mnie powoli pieprzyć, do umiarkowanie mnie pieprzył.
Moje krzyki stały się westchnieniami, gdy moje wzmożone podniecenie przekroczyło moje wczesne oczekiwania. Byłem w potokach i to uczucie sprawiło, że zataczałem się i potykałem na kolana. – O boże, ooch, ooch – jęknąłem.
Podniósł mnie i wepchnął z powrotem w ścianę. Drażnił moją cipkę swoim kutasem, zanim powoli włożył go do mojego tyłka. Na początku zamarłem, ponieważ nie zapłacił mi za to żadnych pieniędzy.
– To nie była część – próbowałam powiedzieć. „Zamknij się suko, zapłaciłem ci, żebyś wysiadł” – mruknął na mnie.
W głębi duszy nie miałam nic przeciwko, ale nie chciałam, żeby kochał anal.
Jednak krzyki radości, które mamrotałem, by mnie jednak zdradziły.
„Oo tak, ooh, ooh mmmh, ooh”, płakałem i jęknąłem. Nic nie mogłem na to poradzić.
„Och suko, byłaś taka ciasna, teraz jesteś w sam raz do szurania” – przemówił do mnie.
Nienawidziłam tego, jak nazywał mnie suką tonem głosu. Ale moje krzyki sprawiały, że wydawało mi się, że lubię być jedną z nich.
Kiedy przestał plądrować mój tyłek, zdjął prezerwatywę i zmusił mnie do powrotu na kolana. Ssałem i głaskałem jego kutasa, aż miał dojść.
Kiedy jęczał z zamkniętymi oczami i miał dojść do orgazmu, sięgnęłam do torebki. Kiedy chrząknął i wytrysnął spermę na moją twarz; Wyciągnąłem nóż i rozciąłem jego jaja.
– Suka – wrzasnął na mnie i uderzył mnie w twarz.
Zareagował instynktownie i sięgnął po krwawiące jądra. Wtedy zobaczyłem otwór, którego potrzebowałem.
Zerwałem się z ziemi i poderżnąłem mu gardło. Krew tryskała i tryskała z rany w jego szyi.
Patrzyłem, jak zawsze patrzyłem, jak życie mojej ofiary powoli zanika. Potem, gdy wziął ostatnie tchnienie powietrza, przeszukałem jego kieszenie i poczęstowałem się jego pieniędzmi.
Użyłem majtek do oczyszczenia się z spermy i rozprysków krwi. Następnie podciągnęłam gorset, aby zakryć piersi i zebrałam swoje rzeczy.
Spojrzałem z powrotem na zwłoki mojej ofiary, a potem zostawiłem ciasną szczelinę w zaułku.
Zapaliłem papierosa i poszedłem dalej alejką; z dala od miejsca zbrodni. Bez spódnicy, bez majtek i tylko z gorsetem, podwiązką i szpilkami.
Odkąd mój wujek i jego przyjaciele zgwałcili mnie, gdy byłam dzieckiem, była to moja wendeta przeciwko męskiemu gatunkowi. Jeśli traktowali mnie uprzejmie, dożyli kolejnego dnia, żeby się pieprzyć. Jeśli użyli ulubionego słowa mojego wujka na „B” w „suka”, cóż, nie zrobili tego. Dzisiejsza ofiara była piąta.
Clip clop clip clop, to był dźwięk moich stóp, gdy wszedłem w ciemność.
Wtedy wciąż słychać było dudniące dźwięki klubu nocnego. Oparłem się o wilgotne cegły budynku i dopiłem papierosa.
Kiedy młody, który pałał, zobaczył mnie i moją odsłoniętą cipkę; podszedł do mnie.
– Hej, wyglądam na imprezę – powiedział.
Koniec, na razie…….