Desi nie mogła ukryć wstrętu, klęcząc u stóp brzydkiego gnoma, stojącego przed nią z taką zadowoloną miną.. Z zamkniętymi oczami, brzuchem pełnym motyli i nadzieją bijącą w sercu, zaczęła ssać tłuszcz Juana kogut
Brzmiało to niedorzecznie, ale Juan twierdził, że jego sperma ma specjalne właściwości przeciwzmarszczkowe. Desi desperacko modlił się, aby mówił prawdę; Nie mogła znieść myśli, że na jej pięknej twarzy pojawiają się kolejne zmarszczki.
Skoncentruj się na efekcie końcowym, powtarzała w myślach. Jej usta uległy przemianie, ożywione pasją i lekkomyślnością, szukając bezcennego skarbu ukrytego w kutasie Juana.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poprzedni dzień
Desi miał wszystko: wspaniały dom położony wysoko na wzgórzach, starszego, zamożnego męża, ciało, za które można umrzeć, i piękną twarz. Wszyscy jej przyjaciele przybyli, aby świętować jej dwudzieste szóste urodziny. Na podjeździe stał błyszczący, nowiutki, czerwony sportowy Mercedes kabriolet, a jej dłoń zdobił kolejny pierścionek z brylantem; prezenty od męża. Niestety szczęście Desiego zostało przyćmione przez nieoczekiwany, niechciany prezent; odkryła swoją pierwszą zmarszczkę.
Niczym niewidzialny człowiek Juan podawał drinki snobistycznemu tłumowi z wyższych sfer na rozległym terenie. Fontanna wystrzeliła wodę, a kolorowe światła łapały każdą kroplę. W dolnej dolinie błyszczały światła miasta. Nie wyobrażał sobie życia w takim luksusie.
Kiedy dziewczyny Desi zebrały się wokół niej, wszystkie drażniły się z jej odkryciem zmarszczki. Powiedzieli, że to początek spadku, a ona nic nie mogła na to poradzić. Pomimo ekstrawaganckiego przyjęcia i życzeń Desi miała kwaśny wyraz twarzy. Przemieszała się ze swoimi gośćmi i wypiła za dużo szampana, próbując zatopić swoje wyimaginowane nieszczęścia. Nowa zmarszczka spustoszyła ducha Desiego.
Odrywając się od hałasu, Desi podszedł do krawędzi ostrego zbocza kanionu. Juan niedbale podszedł do gospodyni, mając w głowie bezsensowny plan:
„Dobry wieczór, masz ochotę na świeżego drinka?”
Desi szybko odłożyła swój kieliszek szampana. Nie podziękowała ani nie przyjęła kelnera, gdy odwróciła się, by popatrzeć na hipnotyzujące migoczące światła.
W przypływie zazdrości Juan postanowił zabawić się jej kosztem. „Proszę pani, nie chcę przeszkadzać, ale myślę, że mogę pani pomóc”.
Desi bez zainteresowania spojrzał na pomoc; był niski, brzydki, z wielkim nosem i łysą głową. Gdyby Desi miał zgadywać, powiedziałaby, że pochodzi z Meksyku lub Ameryki Południowej.
„Nie wiem, co masz na myśli” – prychnęła, „i nie podoba mi się, że traktujesz mnie osobiście”.
„Przykro mi, ale podsłuchałem twoją rozmowę z innymi paniami. Czy mogę pokazać ci zdjęcie mojej żony?”
"Przepraszam?" Desi jeszcze bardziej zirytował się serwerem.
„Myślę, że będziesz pod wrażeniem, proszę, tylko przez jedną krótką chwilę; to może zmienić twoje życie”.
Desi był zaniepokojony, ale także zaintrygowany. „Zrób to szybko” – westchnęła.
– Proszę, potrzymaj mi tacę.
Juan podał jej go, a Desi ponownie prychnął, niechętnie trzymając tacę, podczas gdy Juan sięgnął do tylnej kieszeni i wyciągnął zdjęcie z portfela.
„Oto zdjęcie mojej żony” – powiedział z dumą. „Ma pięćdziesiąt siedem lat”.
Gdy Juan odebrał tacę od Desi, podał jej zdjęcie. To nie była jego żona, ale dwudziestojednoletnia córka Marie. Była piękna jak jej mama i dziękował Bogu, że nie wygląda jak on.
– To jest twoja żona? zapytał Desi, patrząc na zdjęcie, „Wygląda tak młodo. Pięćdziesiąt siedem? Niemożliwe!”
Juan uśmiechnął się, gdy Desi wziął przynętę; jej próżne ego chciało wierzyć, że to prawda. Widział, jak koła w jej głowie kręciły się, gdy na niego patrzyła, próbując ocenić, czy mówi prawdę, czy nie.
„Tak” – skłamał Juan – „to moja żona. Mam sekretny krem, który utrzymuje jej skórę gładką i pozbawioną zmarszczek”.
„Nie wierzę ci” – prychnął Desi. „Byłbyś bogaty, gdyby to była prawda”.
„To długa historia, zbyt długa, aby teraz z tobą rozmawiać. Przepraszam, masz rację, nigdy nie powinienem był ci przeszkadzać. Przepraszam”.
Juan wziął zdjęcie od Desiego, włożył je do kieszeni koszuli i odszedł. Nie przeszedł trzech kroków, gdy usłyszał, jak go woła.
"Czekać!" Desi wykrzyknął o wiele za głośno. „Powiedz mi więcej. Muszę poznać sekret”.
Juan zauważył, że inni goście dziwnie się im przyglądają. „Może moglibyśmy spotkać się w innym terminie? Kiedy będziemy mieli prywatność.”
– Tak, tak – powiedział szybko Desi. Myśl o pozbyciu się zmarszczek poruszyła jej wyobraźnię. „Czy możesz przyjść tu jutro? Mojego męża nie ma o dziewiątej rano, a gospodyni jutro ma wolne”.
„Jutro pracuję, a to oznaczałoby utratę wynagrodzenia”. Juan spojrzał w jej zdesperowane, krystalicznie niebieskie oczy. „Może to nie jest taki dobry pomysł, aby być ze mną sam na sam. Co powiedziałby twój mąż?”
"Zapłacę ci!" Desi wypalił, próbując namówić go na spotkanie z nią. – Czy pięćset dolarów wystarczy?
Juan zawahał się; to zaszło dalej, niż zamierzał. Zdjęcie było żartem. Ale pięćset dolarów to w jego świecie mała fortuna.
– Musisz przysiąc, że utrzymasz nasze spotkanie w tajemnicy.
„Dziękuję. Czy twoja żona też może przyjść?”
– Nie, przez ostatnie dwadzieścia pięć lat pracowała jako gospodyni w hotelu w centrum miasta.
„Och” – powiedziała Desi, zastanawiając się nad całą sprawą. Jeśli to prawda i rzeczywiście miał cudowny krem, to warto było zaryzykować. „Nieważne, bądź tu o dziesiątej rano, to porozmawiamy dłużej”.
"Tak panienko." Juan odszedł, żeby rozdać więcej drinków. Zaśmiał się pod nosem, widząc jej lekkomyślność i łatwość, z jaką nią manipulował. Zastanawiał się, co mógłby jej namówić jutro, żeby dostała jego specjalny krem na zmarszczki.
Desi patrzył, jak brzydki mężczyzna odchodzi i myślał o zdjęciu. Gdyby zdjęcie nie było fałszywe, oddałaby wszystko, żeby mieć gładką i pozbawioną zmarszczek skórę. Jej najbliższa dziewczyna, Susan, osaczyła brzydkiego mężczyznę. Kiedy rozmawiała z serwerem, jej twarz się rozjaśniła i uśmiechnęła się z zaciekawieniem. Desi miał nadzieję, że kelner nie powiedział Susan o jego kremie przeciwzmarszczkowym ani o planie jutrzejszego spotkania.
Desi powróciła do dobrego nastroju i wraz ze wszystkimi przyjaciółmi dołączyła do zabawy. Przez całą noc ukradkiem spoglądała na brzydką kelnerkę z poczuciem nadziei, że na zawsze pozostanie piękna.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwsze spotkanie
Juan przybył dokładnie o dziesiątej rano, mając nadzieję, że uda mu się wejść i wyjść w ciągu pięciu minut. Desi otworzyła mu drzwi i zmarszczyła brwi, patrząc na jego znoszone ubrania.
„Wejdź. Czy to zajmie dużo czasu? Dziś rano w klubie mam lekcję tenisa”.
"Nie długo." Juan zmusił się do uśmiechu, słysząc jej niegrzeczność. Zamknął za sobą drzwi i poszedł za nią do rezydencji. Ugryzł się w język i powiedział sobie, kiedy głupio dała mu pięćset dolarów, które miał zostawić.
„Czy twoje buty są czyste?” – zapytał Desi. Spojrzała na jego zwykłe, brązowe, znoszone buty. „Och, nieważne” – prychnęła. „Pokojówka jutro posprząta. Chodź za mną”.
Juan ugryzł się w język, podziwiając młode ciało Desiego. Biały strój do tenisa opinał jej kształty, a tyłek poruszał się uwodzicielsko.
Poprowadziła ich na tylne patio, do kilku wyściełanych krzeseł w czerwone paski pod osłoną zwisającego dachu. Tuż za nim znajdował się basen o nieskończonej krawędzi, sprawiający wrażenie, że cała woda spływa po stromym brzegu. Juan zobaczył w dole tętniące życiem miasto i zastanawiał się, co zrobił jej mąż, że pozwolił sobie na tak drogi dom.
Juan zauważył, że tenisowy strój Desi podkreślał jej piersi, a biały stanik pod spodem. Odkrył, że jej krótka biała spódnica to spodenki kombinowane, gdy rzuciła mu okiem, gdy usiadła. Jej blond włosy były zebrane w kucyk i związane różową gumką. Juan usiadł na krześle naprzeciwko niej i czekał, aż pierwsza zacznie mówić.
„Odwołałbym dzisiaj spotkanie, ale uświadomiłem sobie, że nie mam twojego numeru telefonu” – zaintonował Desi znudzonym głosem. „Więc jaki jest ten twój sekretny krem przeciwzmarszczkowy i dlaczego nie jesteś bogaty?”
Juan zawahał się; chciała być dosadna, więc on też to zrobił. - Chyba ci nie powiem, jesteś wobec mnie bardzo niegrzeczny. Powiedziawszy to, Juan wstał i odwrócił się, aby wyjść
"Czekać!" Desi wpadła w panikę, gdy zobaczyła, że jej szansa na twarz pozbawioną zmarszczek znika. „Przykro mi. Proszę, nie odchodź”.
„Masz pieniądze? Obiecałeś mi pięćset dolarów”.
„Tak, wystawię ci czek”.
– Nie, myślę, że nie. Najlepiej będzie, jeśli twój mąż o mnie nie będzie wiedział.
„OK, tak, daj mi chwilę, a zaraz wracam!” błagał Desi. "Proszę usiąść!"
Juan wrócił na swoje miejsce i czekał. Jego marzenia o życiu w tak luksusowym domu skończyły się, gdy Desi wrócił z pięcioma czystymi banknotami studolarowymi i podał je.
„Nazywam się Juan. A twoje?”
„Przeznaczenie, ale przyjaciele mówią mi Desi.”
„No cóż, Desi, może przeznaczenie nas połączyło. Nie? Jeśli mamy razem pracować, to musisz mówić do mnie Juan lub Sir.”
– Co masz na myśli mówiąc: pracować razem?
„Widzę tę okropną zmarszczkę na twojej twarzy!” Oczy Juana błądziły po jej twarzy. „To tylko pierwszy z wielu. Wkrótce cała twoja twarz będzie wyglądać jak suszona śliwka!”
Juan zauważył, że Desi wzdrygnął się na tę myśl. "Podejdź do mnie."
Desi pochylił się do przodu, żeby Juan na nią spojrzał. Podskoczyła, ale pozostała w pozycji siedzącej, podczas gdy on ujął obie strony jej twarzy w swoje stwardniałe dłonie. Jego brązowe palce masowały jej policzki i czoło. Zmarszczył brwi i w kółko powtarzał głębokie jęki.
"To jest złe?" zapytał Desi, zmartwiony i obrzydzony, że jej dotknął.
„Jeszcze nie, być może już niedługo złapałeś tę zmarszczkę. Kiedy już pojawi się zmarszczka, nie możesz jej usunąć, ale mój krem zatrzyma nowe”. Prawdę mówiąc, na jej gładkiej, białej skórze nie widział żadnych zmarszczek.
„Naprawdę? Bez względu na cenę, chcę tego!”
„Niestety, mam dość kremu tylko dla jednej osoby. Więc albo ty, albo moja żona”.
– Nie możesz zrobić więcej?
– Robię to codziennie, ale nie na dwoje.
„Nie rozumiem? Dlaczego nie?”
Juan spojrzał na piękną kobietę. Ta kobieta nigdy nie spojrzałaby dwa razy w jego stronę, ale teraz słuchała każdego jego słowa niczym uczennica. Spojrzał jej w oczy, po czym opuścił wzrok na jej piersi; wyglądali tak uroczo w jej obcisłym topie. Desi krzyczała z desperacją w oczach i mowie ciała.
Pomyślał, że to było teraz albo nigdy. „Magia tkwi w mojej spermie. Musisz ją rozsmarować na twarzy, aby zapobiec tworzeniu się zmarszczek”.
Usta Desiego otworzyły się z szoku. „Co? Jak śmiecie!” krzyknęła: „Wynoś się!”
Juan po raz pierwszy uśmiechnął się do niej w pełni, a Desi zauważył, że brakuje mu kilku zębów. W jego brązowych oczach nie było współczucia, a jedynie rozbawienie jej wybuchem.
„Jeśli teraz wyjdę, nigdy nie wrócę, bez względu na to, jak bardzo mnie błagasz” – zagroził Juan. „Będziesz zestarzała i pomarszczona, a twój mąż rzuci cię dla młodszej kobiety o gładkiej skórze”.
Juan podejrzewał, że Desi był na tyle próżny, że uwierzył w swoje kłamstwa. Wyobraził sobie zamieszanie, przez które przechodzi; liczyły się dla niej tylko konsekwencje.
Choć Desi czuła odrazę, całym sercem chciała wierzyć, że Juan rzeczywiście miał magiczny krem przeciwzmarszczkowy. „Skąd mam w ogóle wiedzieć, że twój krem działa? Widziałem tylko jedno zdjęcie i mógł to być każdy”.
Juan wyciągnął mały, zniszczony album ze zdjęciami i dał jej. Zdjęcia przedstawiały jego i jego żonę, robione przez ostatnie dwadzieścia pięć lat. Pierwsze zdjęcia przedstawiały młodszego Juana i jego żonę, a w miarę upływu czasu można było dostrzec wiek twarzy Juana, ale jego żona pozostała ta sama.
Desi z rosnącym podekscytowaniem zauważył, że ciało i twarz kobiety pozostały młode i pełne życia! Pozostała bez zmarszczek!
"Wierzę ci!" – Desi powiedziała z większym entuzjazmem, niż zamierzała.
Ciało i wyraz twarzy Desi zdradzały jej podekscytowanie, a Juan wiedział, że jest zakochaną w sobie blond główką. Zdjęcia, które jej pokazał, zostały przerobione przez jego córkę przy użyciu Photoshopa.
Juan uśmiechnął się; uwierzyła w jego kłamstwa. Szansa na zrobienie czegoś więcej przytłoczyła jego umysł. „Jeśli chcesz mój krem, chcę cię zobaczyć nago, albo wyjdę i zabiorę ze sobą mój sekret”.
Desi chciała znów na niego nakrzyczeć, ale się powstrzymała. On miał rację; kiedy na jej twarzy zaczęły pojawiać się zmarszczki, najbardziej obawiała się tego, że mąż wymieni ją na nowy model, a ona nie będzie miała nic. W ten sposób znalazła się z obecnym mężem, a podpisana przez nią intercyza jasno dawała do zrozumienia, że na rozwodzie nic nie dostanie.
„Skąd mam wiedzieć, że Twój krem działa?” zapytał Desi, „Mam tylko twoje słowo”.
„I zdjęcia, ale przesadzasz. Co jesteś skłonny zrobić dla mojej magicznej spermy? Co mógłbyś mi zaoferować, co pozbawiłoby moją piękną żonę jej codziennej dawki?”
Gdy Desi myślał o tym, co może mu zaoferować, Juan pochylił się do przodu, a ona z całych sił starała się nie skulić, gdy ponownie pieścił jej twarz dłonią.
„Taka piękna twarz, jaka szkoda, że wkrótce wypełni się o wiele więcej zmarszczek”. Juan usiadł i czekał, aby zobaczyć skalę jej nieszczęścia.
„Cokolwiek” – szepnęła Desi, rozglądając się dookoła, unikając nieustępliwych brązowych oczu Juana. "Zrobię wszystko."
„Nie zmuszę cię do rozebrania się. Ale wyjdę za dziesięć sekund, jeśli tego nie zrobisz” – powiedział Juan z wielkim uśmiechem na twarzy, gdy jego język wysunął się z przestrzeni między brakującymi zębami. Jego wykorzystanie było okazją do niezapomnianego pieprzenia i kto wie, może zdobycia większej ilości pieniędzy, żerując na niepewności Desiego.
– Czy możemy wejść do domu? Gdzieś bardziej ustronnego.
Juan rozejrzał się i zobaczył, że żaden z sąsiadów nie ma widoku na jej zadaszone patio. „Nie” – powiedział stanowczo. „Na razie jest w porządku”.
„Czy zdjęcia są prawdziwe?” zapytał Desi po raz ostatni. Zegar tykający w jej umyśle spowodował strach i zamieszanie. Wpadła w paranoję, myśląc, że to jej jedyna szansa na zachowanie piękna.
„Twoje dziesięć sekund minęło!”
Desi podskoczył, słysząc ogłoszenie Juana. Nigdy nie marzyła, że pozwoli nieznajomemu traktować ją w ten sposób, a co dopiero tak brzydkiego mężczyznę.
"Czekać!" wykrzyknęła.
Krzesło zaskrzypiało na betonie, gdy Desi odsunął je i stanął twarzą w twarz z Juanem. Nienawidziła jego zadowolonego z siebie uśmiechu, dużego nosa i łysiny; nienawidziła w nim wszystkiego. Cała ta sytuacja była surrealistyczna, ale zdjęcia niezmiennej żony Juana były zdumiewającym dowodem, że jego sperma rzeczywiście zawierała magiczną formułę.
„Grzeczna dziewczynka, podejdź blisko mnie. Chcę dotknąć twojego młodego ciała”.
Juan położył dłonie na nagich, białych udach Desiego, a ona zadrżała pod jego dotykiem. Pocierał jej silne nogi, poruszając się w górę, aż jego palce znalazły się pod spódniczką tenisową, znajdując dołączone spodenki. Elastyczny pas rozszerzył się, gdy powoli pociągnął jej majtki w dół, aż odsłonił jej białe koronkowe majtki.
Zostawił jej spódnicę/szorty na poziomie kolan i pochylił się, żeby powąchać jej cipkę. Jej zapach był mocny. Wsunął dwa palce pomiędzy jej nogi, masując jej majtki, a drugą ręką sięgnął za nią i stwierdził, że ma na sobie stringi. Jej nagi tyłek był przyjemny, a jego palce mocno zacisnęły się.
Obrzydliwie stała nieruchomo, gdy ten brzydki mężczyzna pieścił jej ciało. Zdrowy rozsądek krzyczał, żeby położyła kres temu szaleństwu. Musiała zapanować nad nieustanną męką wiary i wątpliwości. Jej mięśnie napięły się pod wpływem szturchania Juana.
„Czy twój mąż pieprzył twoją cipkę dziś rano?”
Skrzywiła się, słysząc słowo na „c”; zawsze tego nienawidziła. "Tak."
– Umyłeś się potem?
"NIE."
"Dlaczego nie?"
Desi nie chciała zdradzać temu mężczyźnie swoich fetyszy, ale nie miała wyboru. „Lubię trzymać jego spermę w sobie”.
„Spójrz na mnie, gdy bawię się twoją cipką. To cię podnieca, prawda?”
"NIE!" Desi okłamał Juana. Próbowała utrzymać kontakt wzrokowy, ale on wyglądał jak obłąkany zboczeniec. Nigdy, przez milion lat, nie wyobrażała sobie, że coś takiego przydarzy się jej, w jej własnym domu.
Palce Juana przesunęły jej koronkowe majtki na bok i potarł jej drobne fałdki. Spróbował wsunąć w nią palec wskazujący i stwierdził, że jest napięta jak dziewica.
„Masz małą cipkę” – zaśmiał się Juan. „Czy twój mąż ma małego kutasa, który pasuje?”
Desi chciał powiedzieć temu wstrętnemu, małemu, brązowemu człowieczkowi, żeby się odpieprzył, ale ryzyko było zbyt duże. Jej mały otwór był jednym z powodów, dla których mąż się z nią ożenił. Juan odgadł prawidłowo; Kutas jej męża miał zaledwie cztery cale, był twardy i chudy jak jej mały palec. Idealnie do siebie pasowali.
„Proszę, Juan, Bóg stworzył moją cipkę za małą. Twój palec mnie boli”.
„Och, senora” – Juan uśmiechnął się, śmiejąc się z jej dyskomfortu – „wkrótce będziesz mieć w sobie coś znacznie większego”.
Rzeczywistość nadeszła dla Desi i próbowała uciec. Brzydka twarz Juana przepowiadała przyszły ból i agonię. „Nie mogę tego zrobić!”
Juan był potężny po latach ciężkiej pracy i z łatwością utrzymywał Desiego w miejscu. Jej próba uwolnienia się wbiła jego palec głębiej w jej ciasną dziurkę. Zataczała się w miejscu, z kolanami związanymi spódnicą tenisową, przeskakując z jednej nogi na drugą.
„O kurwa!” Desi jęknął. "Proszę nigdy więcej!"
"Przestań!" wrzasnął Juan. „Przestań biadolić, bo wyjdę!”
Desi spojrzał na wściekłą twarz Juana. Miała wrażenie, że włożył w nią pięść. Próbowała się zrelaksować, jej oddech był urywany. Całkowicie nieznajomy włożył palec w jej cipkę i po prostu zagroził, że wsadzi w nią swojego penisa. Tego było dla niej za wiele. Jak znalazła się w tej absurdalnej sytuacji?
„Jeśli chcesz mojej wyjątkowej spermy, zrobisz, co ci powiem!” Juan wstał i spojrzał jej w oczy.
Obydwoje byli mniej więcej tego samego wzrostu, mierząc około pięciu stóp i dwóch centymetrów. Juan trzymał palec w Desi, zbliżając swoją twarz do jej twarzy.
„Chcę, żebyś mnie całował, jakbyśmy byli kochankami. Jeśli tego nie zrobisz, cóż, myślę, że już znasz konsekwencje”.
Niebieskie oczy Desiego wpatrywały się w ciemnobrązowe oczy Juana. Zachowywała się jak głupia, ale w głębi serca chciała wierzyć w jego zapewnienia.
„Musisz zapracować na moją spermę” – powiedział szczerze. Gdy Desi nie odpowiedziała, wsunął w nią palec. "Jesteś gotowy?"
"Tak!" Desi wykrzyknął: „Chcę tego, co ma twoja żona. Chcę być wolny od zmarszczek!”
Iluzja piękna uczyniła ją bezbronną i skłoniła Desiego do zrobienia tego, o co poprosił Juan. Objęła go ramionami i jej usta spotkały się z nim, początkowo z wahaniem, z mocno zamkniętymi oczami, aby zasłonić jego obrzydliwe rysy fizyczne. Desi poczuł, jak jego język próbuje dostać się do jej ust i walczył z tym. Dopiero gdy poruszył palcem, ustąpiła i otworzyła przed nim usta. Teraz naruszył dwa z jej trzech otworów, a ona wiedziała, że wykorzysta także i ostatnie.
Pierś Juana podskoczyła na myśl o szczęściu. Ta snobistyczna młoda żona była lepka w jego rękach. Za każdym razem, gdy wsuwał palec w jej ciasną cipkę, tańczyła na palcach. Nie wiedział, czy odczuwał ból, czy przyjemność, ale w tej chwili było mu to obojętne. Całowała go teraz i ssała jego język, kiedy wpychał go do jej ust.
Jej cipka stawała się coraz bardziej wilgotna, a jego palec mógł poruszać się łatwiej, więc zwiększył prędkość i głębokość swojej nieproszonej inwazji na jej ciało. Każde pchnięcie jego palca wywoływało nowy jęk lub pisk zawrotnej dziewczyny. Ta nowa odurzająca moc przyćmiła zwykle spokojną i życzliwą postawę Juana. Po raz pierwszy w życiu poczuł się jak samiec alfa.
Desi nienawidziła siebie. Ten nikczemny mały człowieczek ją podniecał. „O kurwa” – jęknął Desi. "Co ty mi robisz?"
Juan był z siebie zadowolony; przejął kontrolę. Jej ciasna cipka wyciekała obficie wraz z sokami i prawdopodobnie spermą jej męża. Jej głowa spoczywała na jego ramieniu, gdy poruszała biodrami na jego palcu. Złapał jej blond kucyk i odciągnął jej głowę do tyłu, aby spojrzeć na jej śliczną twarz. Szkliste, niebieskie oczy Desiego wypełnione były pożądaniem i wstydem.
„Zdejmij koszulkę i pokaż mi swoje piersi”.
Desi nie sprzeciwiał się; skrzyżowała ramiona i ściągnęła koszulkę przez głowę, upuszczając ją na betonową podłogę, odsłaniając pasujący biały koronkowy stanik. W kilku ruchach stanik znalazł miejsce na podłodze obok jej góry. Desi próbowała zakryć piersi, ale Juan uderzył ją w dłonie. Desi miała małe piersi i zawsze nosiła usztywniane staniki, żeby ukryć swój rozmiar przed wszystkimi.
Juan starał się nie śmiać z rozmiaru jej piersi, ale nie mógł się powstrzymać. "Naprawdę?" zaśmiał się. „To właśnie próbowałeś ukryć? Moja nastoletnia siostrzenica ma większe piersi od ciebie”.
Śmiech i drwiny Juana jeszcze bardziej ją poniżyły. „Przykro mi” – powiedział Desi bez wyraźnego powodu poza upokorzeniem.
Juan nadal się śmiał, ściskając jeden z jej sutków między palcami. „Więc masz małe piersi i pasującą cipkę. Miałaś szczęście, że znalazłaś męża, który nie chce prawdziwej kobiety”.
„Wiem” – powiedział pokonany Desi. „Dlatego potrzebuję twojego kremu; muszę pozostać piękna, aby nie stracić męża”.
Juan pogłaskał ją po twarzy i spojrzał na nią w nowym świetle. Może i była na wpół rozsądną kobietą, a jednak nie różniła się od niego. Oboje borykali się z codziennymi problemami.
Twarz Desi skrzywiła się, gdy Juan wyciągnął palec z jej pochwy. Jej orgazm narastał wbrew jej własnej woli. Kiedy Juan położył palec na jej ustach, ona go ssała, smakując soki swoje i męża.
– Masz duży palec – szepnęła. „Większy niż penis mojego męża”.
„Żartujesz sobie? Poczekaj, aż zobaczysz mojego kutasa!”
„Juan, musimy porozmawiać” – błagał Desi. „Moja cipka jest bardzo napięta, ale nauczyłam się używać ust, by zadowolić mężczyzn. Obiecuję, że nie będziesz zawiedziony”.
– A co z twoim tyłkiem?
– Czasami – odpowiedział z wahaniem Desi. „To zależy od tego, jak duży jest mężczyzna”.
„Wyjmij mojego fiuta” – rozkazał Juan.
Desi sięgnął do zamka znoszonych spodni Juana; jej ręce się trzęsły na myśl o zobaczeniu jego kutasa. Sięgnęła do białawej bielizny Juana i objęła dłonią jego ciepłego penisa. Próbowała nie wzdychać z powodu rozmiaru. Nie był największym, jakiego dotknęła, ale kilka razy większym od jej męża.
Gdy tylko palce Desiego dotknęły jego penisa, Juan prawie go stracił. Jej małe palce głaskały go po bieliźnie. „Spójrz na to i powiedz mi, co zrobisz z moim kutasem”.
Desi wyciągnął kutasa Juana na poranne słońce. „To szaleństwo” – wymamrotała do siebie, gdy po raz pierwszy spojrzała na jego kutasa. „Jesteś za duży na moją cipkę. Mogę cię jednak ssać i może, jeśli użyjemy lubrykantu, przyda ci się mój tyłek”.
Juan wiedział, że powinien wyjechać z pięcioma setkami dolarów, ale żądza mu na to nie pozwalała. Nigdy piękna biała kobieta nie była z nim tak intymna.
„Possij mnie, uklęknij i wciągnij mojego kutasa do swoich pięknych ust. Pokaż mi, że zasługujesz na moją spermę”.
Desi nie mogła ukryć swojego obrzydzenia, gdy klęczała u stóp brzydkiego mężczyzny przypominającego gnoma, stojącego przed nią z taką dumą. Jej tenisowa spódnica zapewniła jej kolanom pewien komfort od szorstkiej betonowej powierzchni, ale nie za bardzo.
Była zaskoczona, gdy odkryła, że jego kutas pachnie świeżo i czysto, gdy wtuliła się w niego twarzą. Minęło dużo czasu, odkąd miała w ustach kutasa z treścią. Z zamkniętymi oczami, brzuchem pełnym motyli i nadzieją bijącą w sercu zaczęła ssać grubego kutasa Juana
Skoncentruj się na efekcie końcowym, powtarzała w myślach. Jej usta uległy przemianie, ożywione pasją i lekkomyślnością, szukając bezcennego skarbu ukrytego w kutasie Juana. Brzmiało to niedorzecznie, ale Juan twierdził, że jego sperma ma specjalne właściwości przeciwzmarszczkowe. Desi desperacko modlił się, aby mówił prawdę; Nie mogła znieść myśli, że na jej pięknej twarzy pojawiają się kolejne zmarszczki.
Kutas Juana urósł w ustach tej głupiej kobiety, jej umiejętności oralne były doskonałe, ale on nie chciał dojść zbyt wcześnie. Kochał władzę, jaką miał nad nią. Wsunął swojego kutasa aż do jej ust. Mocno ściskając jej głowę, przyłożył jej nos do swojego brzucha.
Desi wciągnęła powietrze, gdy tylko kutas Juana opuścił jej usta. "Ty draniu!" - wykrzyknęła, a łzy spłynęły jej po twarzy, ciągnąc za sobą tusz do rzęs. „Prawie mnie zabiłeś!”
Desi próbowała wstać, ale Juan ją przytrzymał. „Myślałem, że mówiłeś, że możesz ssać kutasa” – zbeształ go. „To była żałosna próba. Nie sądzę, że chcesz mojej specjalnej spermy. Jesteś chudą, białą i rozpieszczoną bogatą dziewczyną. Czy jesteś gotowa to wszystko porzucić?” – zapytał szorstko Juan, machając rękami w powietrzu, wskazując dom i basen.
„Nie znam cię i nie lubię cię”. Juan cofnął się o krok. „Właściwie to może powinienem dać mój krem twojej dziewczynie. Ona też była zainteresowana i powiedziała, że zapłaci mi więcej niż ty.”
Desi spanikowała, gdy spojrzała na Juana. „NIE!” błagała: „To była ta pieprzona Susan, prawda? Zawsze była o mnie zazdrosna!”
„Być może” – powiedział Juan, błysnąwszy swoim bezzębnym uśmiechem na widok nowego imienia. „Susan powiedziała, że wszystko udajesz i będzie udawać ze mną”.
„Ta suka! To ta ze sztucznym nosem i cyckami! Poczekaj, aż ją zobaczę!”
„Jeśli kiedykolwiek wspomnisz o mnie Susan, nigdy więcej mnie nie zobaczysz. Czy to jasne!”
Desi odłożyła na bok swój gniew. To było ważniejsze niż błaha sprzeczka z jej wkrótce byłą najlepszą przyjaciółką. „Przepraszam, masz rację. Powiedz mi, czego chcesz. Proszę, Juan, pozwól mi spróbować jeszcze raz” – błagała Desi, przegrupowując się. „Minęło tak dużo czasu, odkąd ssałem kutasa tak dużego jak twój. Potrafię lepiej!”
„Weź jeszcze raz mojego kutasa do ust. Nie uderzysz mnie i nie będziesz próbował uciekać. Kiedy będę gotowy, dojdę ci do całej twarzy. A może wolisz, żebym zamiast tego zadzwonił do Susan?”
Juan nie miał w sobie ani krzty złośliwości, ale ta bogata kobieta wydobyła z niego inną stronę. Nie podobało mu się jej uprzywilejowane podejście.
Desi nie powiedział ani słowa. Otworzyła usta i błagalnym wzrokiem spojrzała na Juana. Ssała szaleńczo jego kutasa, używając wszystkich swoich starych sztuczek. Ssała go tak głęboko, jak tylko mogła i marzyła o tym, by zawsze być piękną. Nawet gdyby musiała zrobić paskudne rzeczy z Juanem, byłoby to warte upokorzenia. Desi przysięgał, że nie ma mowy, żeby suka Susan dostała JEJ krem.
„Bardzo dobrze”, powiedział zadowolony Juan, „to jest o wiele lepsze. Widzę, że lubisz ssać kutasa prawdziwego mężczyzny”.
Juanowi spodobało się jej nowe podejście. Pozostało jeszcze kilka cali do przejścia i jednym ruchem wbił penisa po rękojeść, mijając jej odruch wymiotny. Trzymał ją tam, gdy czekał, żeby zobaczyć, czy wpadnie w panikę.
„Tak jest znacznie lepiej” – pochwalił Juan. „Pamiętaj, że Susan zawsze będzie dostępna, jeśli mnie nie zadowolisz”.
Desi starał się zachować spokój. Samo wspomnienie imienia Susan doprowadzało ją do szału i zaczęła ssać mocniej.
Juan wyciągnął się i rzucił Desiemu twarde spojrzenie. „Moja sperma sprawia, że moja żona jest młoda i piękna. Wciera ją w twarz i to zatrzymuje zmarszczki”.
– Jak często ona musi to robić? – zapytał Desi z wahaniem.
„Kiedy była młodsza, tylko raz w tygodniu” – powiedział Juan – „ale teraz, gdy jest starsza, potrzebuje tego każdego wieczoru”. Juan spojrzał na Desiego i potrząsnął głową. „Jeśli dam ci mój krem, moja żona będzie musiała przegapić raz w tygodniu i zacznie się starzeć. Nie zdecydowałem, czy jesteś wart poświęcenia. Może powinienem najpierw spotkać się z Susan i zobaczyć, co ona ma do zaoferowania?"
Desi lekkomyślnie myślała, że może po prostu szybko obciągnąć Juana, zdobyć krem i nigdy więcej go nie zobaczyć. Ta nowa wiedza zmieniła wszystko. Przyrzekła sobie jedno: jej pieprzona dziewczyna nigdy nie dostanie magicznego eliksiru Juana, bez względu na wszystko. „Więc musielibyśmy się spotykać co tydzień? I przychodziłbyś mi na twarz?”
– Tak, i oczywiście za każdym razem musiałbyś mi płacić pięćset dolarów. Juan nie mógł uwierzyć, że ta głupia kobieta była na tyle głupia, aby uwierzyć w jego historię. „Jeśli zdecyduję, że jesteś tym jedynym, wtedy też pozwolisz mi pieprzyć wszystkie twoje otwarcia”. kontynuował, „nawet twoją ciasną cipkę”.
Desi zbladł na tę myśl; Wiedziała, że ból będzie nie do zniesienia. – Czy zadowoliłbyś się samym moim tyłkiem? – zapytał desperacko Desi.
– Chcesz, żebym zadzwonił do Susan?
„Nie” – powiedziała pokonana Desi, pochylając głowę i przeklinając w duchu na myśl, że Susan jest piękniejsza od niej. „Tak, możesz też pieprzyć moją cipkę”.
„Kiedy jesteś ze mną, nazywa się to cipą” – poprawił Juan. „Teraz mów mi, co mogę ci robić co tydzień”.
Desi zauważył, że w oczach Juana nie było współczucia. Musiała dokonać wyboru: „Juan, spotykaj się ze mną co tydzień, żebym mógł otrzymać twoją specjalną spermę. Chcę, żebyś pieprzył moje usta, cipkę i dupę i schodził mi na twarz. Zrobię wszystko, o co poprosisz mnie."
Juan chciał krzyczeć całemu światu, aby to uczcić; tę piękną młodą białą kobietę mógł pieprzyć co tydzień, dopóki nie zorientowała się, że nie ma magicznego kremu przeciwzmarszczkowego, a co najważniejsze, zamierzała mu za to zapłacić! Podobnie jak u najlepszego pokerzysty na świecie, jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
„Będziesz moją chętną partnerką seksualną i zapłacisz mi” – potwierdził – „a w zamian dostarczę mój krem przeciwzmarszczkowy do wysmarowania Twojej twarzy”.
"Tak, zgadzam się."
"Dobry!" powiedział uśmiechnięty Juan, „Myślę, że nadszedł czas, aby zobaczyć, jak ciasna jest twoja cipka! Masz jakiś lubrykant, czy chcesz, żebym użył twojej śliny?”
"Czy masz prezerwatywę?" Nigdy, w najśmielszych snach nie myślała o seksie bez zabezpieczenia z tak brzydkim mężczyzną!
„Czy masz jakąś chorobę?” powiedział Juan, głaszcząc swojego grubego kutasa.
„Nie, ale…” Desi zaczął mówić.
„Wtedy nie będzie to konieczne” – przerwał Juan, „zerżnę cię na oklep, a mój kutas wejdzie we wszystkie twoje dziurki”.
Desi wiedziała, że dźwięk szybko rozchodzi się od posiadłości do posiadłości i nie chciała, żeby sąsiedzi usłyszeli jej krzyk, gdy Juan wtargnął w jej cipkę swoim wielkim kutasem. „Mój krem nawilżający jest w sypialni” – powiedział Desi. „Czy możemy wejść do środka, Juan?”
Jej piękna twarz patrzyła na niego z niepokojem. „Chcesz mnie przelecieć na łóżku swojego męża?” on śmiał się. „Może następnym razem zaprosimy go do oglądania?”
Desi zamarł, słysząc tę sugestię. „NIE!” krzyczała. „Fred nigdy nie może się o tym dowiedzieć!”
Śmiech Juana był tak głośny, że Desi wiedziała, że sąsiedzi go usłyszeli. Musiała szybko wprowadzić go do domu, zanim któryś z nich do niej zadzwoni. „Pieprz mnie, Juan, pieprz moją cipkę! Wejdźmy teraz do środka” – błagał Desi
Juan wyciągnął rękę i pomógł Desiemu wstać. Kiedy pochyliła się, żeby podnieść swoje ubrania, Desi zdała sobie sprawę ze swojego błędu, gdy poczuła dłoń Juana na swoich plecach.
„Pozostań tak. Chcę patrzeć na twoją dupę i dotykać cię. Hmm, taka miękka skóra.” szepnął Juan. – Rozsuń dla mnie policzki.
Dreszcz przebiegł przez ciało Desi, gdy Juan pieścił jej pośladek. Podskoczyła, gdy włożył kciuk w jej pośladek. „Proszę, Juan, możemy użyć trochę kremu? Robisz mi ból”.
Juan przeniósł się na jej cipkę i ponownie wsunął w nią palec. „OK”, powiedział, gdy tym razem jego palec wszedł łatwiej, „nie mogę się doczekać, aż poczuję twoją ciasną cipkę na moim kutasie!” Juan wyciągnął palec i uderzył ją w jędrny tyłek.
„To za robienie takiego zamieszania” – powiedział Juan, widząc jej zdziwioną twarz. „Pospiesz się, zanim znowu uderzę cię w tyłek!”
Desi chwyciła jej ubrania i pobiegła do drzwi na patio, wiedząc, że Juan będzie jej deptał po piętach. Tym razem przytrzymała mu drzwi i wpuściła go pierwszego, okazując mu szacunek.
– Moja sypialnia jest na końcu korytarza.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za poświęcenie czasu na przeczytanie mojej fantazji. Jeżeli rozdział 1 przypadł Ci do gustu, będę wdzięczny za Twój głos i wszelkie komentarze.