Fantazje i koszmary 2

363Report
Fantazje i koszmary 2

Głowa na jej kolanach poruszyła się. On spał. Śnić. Kiedy się obudzi, będzie pamiętał. Wszystko.

Na razie to był tylko sen. Jasne, kilka wspomnień zmieszało się, żeby wszystko było stabilniejsze, ale to było dla jej dobra – nie jego. Być może dała się trochę ponieść zszywaczowi. Być może skoczyła z głębokiej wody, żeby zaspokoić ciekawość. Tak naprawdę nie miała żadnych oczekiwań, co do tego, że było to tym bardziej interesujące.

Wieczór filmowy. Tak to się zaczęło. Gdy pozostali zaczęli się rozpływać, Ehma przyłożył je do gęstej masy. Kołdra komfortu. Otępienie zmysłów.

Gina rzuciła wyzwanie, czy o tym wiedziała, czy nie. I szczerze mówiąc, nie wiedziała, z kim zadziera. Ehma mogłaby wiele zrobić, gdyby chciała. Jeśli czuła się złośliwie.

Zamiast tego Ehma zdecydował się na coś w rodzaju małej gry. Był pierwszym, który odpłynął do miejsca, w którym trzymała jego umysł w uścisku. Miejsce, w którym byli połączeni w swoich sercach. Następnie Gina odeszła od świadomych myśli. Przez cały ten czas Ehma czekał. Pacjent.

Kiedy kanapa została odpowiednio zwolniona, film odtwarzany na dużym telewizorze stał się zupełnie czymś innym. Wspomnienia, których doświadczyła Gina, przeniknęły przez jego rozumienie rzeczy. Jego własne wspomnienia zostały przyćmione mgłą. Jak ciągły stan Deja Vu, gdzie wszystko wydawało się takie podobne, a jednak przyszłość była pustą kartą.

Dwie osoby na ekranie również zachowały się tak, jak się tego spodziewała. Prawie. Była tam chemia, ale jego nieuzasadniony cynizm oczyścił wydarzenia.

Zatem Ehma wzięła na siebie obowiązek postawienia pełnej szklanki na stole, gdy wyszedł zaczerpnąć powietrza. Aby ten kieliszek alkoholu wyglądał tak atrakcyjnie, Gina wypiła go bez zadawania pytań. Ehma była gotowa wyciągnąć wtyczkę, gdyby spełniły się jej najgorsze obawy. Na wypadek, gdyby okazał się jakimś drapieżnikiem seksualnym.

Wydarzenia nie potoczyły się jednak w ten sposób, więc co teraz? Czy to wystarczyło, by udowodnić Ginie, że jej własne egoistyczne pragnienia są mniejsze niż pragnienia Ehmy? Ehma miała prawo być zaborcza. Gina nie.

Głowa na jej kolanach ponownie się poruszyła i pogłaskała go po włosach. „Ciii, ciii. Jeszcze nie skończyłem. Jeszcze nie. Po prostu wyluzuj."

Wsunął się głębiej w kąt jej bioder, jego oddech tworzył delikatny obłok wzdłuż jej ud. To było dobre. Podobało jej się to z jakiegoś powodu, dla którego pragnął zaufać jej słowom. Kolejna kwestia sporna – dlaczego po prostu nie mogła tolerować jakiejś dziewczyny wkradającej się do ich biznesu.

Jej wzrok powędrował do kobiety zwiniętej w pozycji embrionalnej na kanapie prostopadle do nich. Jednak nie tylko jej oczy. Wszystkie oczy, które ich otaczały. Wszystkie wersje Ehmy, które przyjmowała przez lata, wszystkie były wokół nich wyświetlane. Ciemne kształty i potężne postacie, cała uwaga skupiona na śpiącej wiedźmie.

Ehma skinieniem głowy skierowała jedno ze swoich alter w stronę telewizora. Malutka rzecz. Młody. Kiedy patrzyła, przeszło przez ekran i trafiło do jego umysłu.

****

W jaki sposób dana osoba ma obsesję na punkcie kogoś? Jak dokładnie to się dzieje? Czy jest to coś, co wybierasz, czy...

Może gdyby była bardziej podobna do innych dziewcząt, nie doszłoby do tego. Jej brat-idiota nie nosiłby broni w noc swojej śmierci. Jej głupi rodzice nie uderzaliby tak mocno w butelkę.

Kiedy w końcu zdecydowała się odejść, nie było to jakieś wielkie objawienie. Nie było żadnego zdarzenia, które wstrząsnęłoby ziemią. Pewnej nocy po wypiciu trzeciej butelki Ehma po prostu wstała i zaczęła chodzić. I szedłem. I szedłem.

Minęły dwie godziny. Potem trzy. Potem dzień. Potem dwa. Część niej miała nadzieję, że to będzie ten moment. Moment, w którym zdali sobie sprawę, że ich świat już dawno rozpadł się u ich stóp. Po miesiącu przestała o tym myśleć.

Znalazła sposób, żeby o siebie zadbać. Miejsca do kąpieli. Które sklepy ogólnospożywcze wyrzucały żywność nie starszą niż jeden dzień i kiedy. Jeśli dobrze zaplanuje wydatek i będzie ostrożna, może wytrzymać cały tydzień bez proszenia o resztę przed sklepem spożywczym.

Te dni były najgorsze. Była za młoda na bezdomność. Za młody, żeby być głodnym. A fakt, że była jednym i drugim, tylko utrudniał błaganie o przetrwanie. Nawet noszenie znaku było prawie zbyt trudne, ale zrobiła to – jeśli musiała.

Czy ci ludzie w ogóle wiedzieli, jak to jest być głodnym? Być tak pustym w środku, że myśl o przejściu przed pojazdem wydawała się lepszym rozwiązaniem? Wątpiła w to. Nie powstrzymało ich to od rzucania słów na temat Jezusa. Nie powstrzymywało ich to od cytowania wersetów biblijnych, dopóki nie zsiniali na twarzy.

Nauczyła się trzymać poza zasięgiem wzroku, gdy tylko popołudniowe słońce zaczęło blednąć. Ciche miejsca były najlepsze. Nie została jeszcze zgwałcona, więc możliwe, że było to jedno z ich Bożych błogosławieństw. Jednak myśl, że to wszystko, co był skłonny jej dać, sprawiała, że ​​w jej gardle zalegał gęsty jad.

W pobliżu znajdowało się zamknięte osiedle, które wolała. Blisko zarówno do sklepów ogólnospożywczych, jak i spożywczych, co stało się jej rutyną. Krzesła przy basenie nie były zbyt wygodne, ale jeśli miała szczęście, udało jej się przespać pełne sześć godzin, a mimo to udało jej się wpaść po jedzenie niezauważenie.

Ehma nie pamiętał, kiedy zobaczyła go po raz pierwszy ani nawet drugi. Być może świadomie unikała tego wspomnienia. Wieczorem wyrzucał jej jedzenie do dużych worków – zimne kanapki, pakowane owoce i tym podobne – a potem wczesnym rankiem patrzyła, jak wraca do domu.

Kiedy po raz pierwszy naprawdę przypomniała sobie jego twarz, siedziała rozparta na krześle obok basenu. Było to dobre miejsce na schronienie przed deszczem, a brama oddzielająca ten obszar od tamtego była bardziej estetyczna niż cokolwiek innego.

Skupiła się na swoich stopach. Pęcherze, które pojawią się za kilka godzin. Co to by oznaczało, gdyby musiała uciekać. Bolały i bolały jak cholera, więc tak naprawdę nie zauważyła go, dopóki nie usłyszała zgrzytu metalowego krzesła o kamienny chodnik.

Jej oczy wyszły na jaw, ale się nie poruszyła. Nie mogłaby, nawet gdyby chciała. To była część aktu. Musiałeś udawać, że tam jesteś. Była po prostu dziewczyną, która wychodziła z domu i cieszyła się chłodnym nocnym powietrzem. Nic więcej. Nic mniej.

Nie powstrzymało jej to od poczucia fali samoświadomości. Ile czasu minęło, odkąd kąpała się w łazience w sklepie spożywczym? Dzień? Ile czasu minęło, odkąd próbowała wycisnąć brud ze swoich ubrań w fontannie? Nie pamiętała.

A co on tam właściwie robił? Miał ze sobą laptopa, więc może był studentem? Może był tam tylko dla Wi-Fi? Wyglądał na zbyt starego, żeby być dzieckiem uciekającym od rodziców. Za młoda, żeby być bezdomną tak jak ona. A jednak to ona była tym bezdomnym, mimo że był pewnie co najmniej kilka lat starszy.

Nie rozmawiali tej nocy, a raczej ona nie. W pewnym momencie wyszedł, a ona mogła się zrelaksować, ale nie trwało to długo. Może po godzinie wrócił. Dwa talerze w dłoni, owinięte w folię aluminiową. Usiadł jednego, a potem położył jednego na stole przed nią.

"Jeśli tego chcesz."

To wszystko, co powiedział, zanim postawił obok Caronę. Czy to był jakiś żart? Jakiś rodzaj litości dla biednej bezdomnej dziewczyny? Czy on w ogóle wiedział, że jest bezdomna?

Silny zapach smażonych owoców morza wypełnił nocne powietrze, jeszcze zanim zaczął jeść swoją porcję. Obserwowała go. Panierowane krewetki. Nuta cytryny. Łyk piwa.

Dziesięć minut później wstał i wyrzucił talerz wraz z pustą butelką. Bez słowa więcej, już go nie było.

Ciepłego jedzenia nie należy jeść na zimno, była jej jedyną myślą, gdy rozdzierała folię. Czy sam to ugotował? Dla niej? Czy zdawał sobie sprawę, że jest tam nie na miejscu?

Gorzka niepewność znikła, gdy pożerała ofiarę. To nie były krewetki karłowate, które znalazłeś w dziale mrożonek. Były to prawdziwe krewetki T w panierce, smażone w głębokim tłuszczu i skropione sokiem z cytryny. W połowie drogi spojrzała na piwo. Nie ufała temu. Nie ufałbym temu, bez względu na to, jak dobrze smakowało wszystko inne.

Zostawiła tam pusty talerz i nietknięte piwo na wypadek jego powrotu, po czym wśliznęła się w krzaki. Nie była pewna, ile czasu minęło. Prawdopodobnie nie dłużej niż trzydzieści minut.

Rzeczywiście – w chwili, gdy jej kolana zaczęły krzyczeć w pozycji przysiadu – usłyszała brzęk butelki po piwie, gdy jej zakrętka się odkręciła. Dlaczego o tym nie pomyślała? Jasne, była nieletnia, ale miała osiemnaście lat. Mogłaby pić, gdyby chciała.

Ehma poczekała, aż jego kroki ucichną, po czym wyskoczyła z krzaków. W jej umyśle pojawiło się natychmiastowe poczucie winy, że nie podziękowała. Minęło kilka dni. Patrzyła dalej, czekając na kolejną okazję, aby mu podziękować. To nigdy nie nadeszło.

Któregoś razu – w zły dzień – zobaczyła go, gdy siedziała przed sklepem spożywczym. Była taka zawstydzona. Gdyby tylko mogła wczołgać się w siebie i umrzeć. Jego wzrok wodził po niej przez krótką chwilę, ale wydawało się, że wyczuł jej niechęć. Kiedy wszedł do budynku, uciekła.

A potem to również stało się częścią jej rutyny. Teraz, kiedy podnosiła wyrzuconą żywność ze sklepu spożywczego, część niej poszła do niego. Teraz, kiedy nocą drzemała w pustym basenie, część niej miała nadzieję na podobną interakcję. Taki, w którym może tym razem faktycznie otworzyłaby swoją głupią gębę.

Rozmawialiby. Opowiadał jej o swoich studiach. Jego nadzieje. Jego marzenia. Zapytał ją o jej bezwartościowych rodziców. O tym, dlaczego zdecydowała się ich zostawić, nawet jeśli oznaczało to znalezienie się w tak trudnej sytuacji. Byłby miły. Uważny. Delikatnie z nią. Roześmialiby się. Dokuczaliby sobie nawzajem.

Na myśl o tym, co jeszcze mógłby zrobić, jej policzki zapłonęły płomieniami ciepła. W końcu był facetem. To oznaczało, że będzie chciał różnych rzeczy. Robić jej różne rzeczy. Rzeczy, o których nie myślała od dawna. Ale gdyby to był on…

Tego rodzaju myśli kłębiły się w jej głowie, gdy skręcała z głównej drogi zamkniętego osiedla. W dół pochyłym asfaltem na parking, otoczony z jednej strony ekskluzywnymi apartamentami i ukryty za rzędem krzaków z drugiej. Dowiedzenie się, gdzie zaparkował na zamkniętym osiedlu, nie zajęło dużo czasu. Nie dla kogoś tak mądrego jak ona. Nie dla kogoś, kto naprawdę był zainteresowany.

To właśnie wtedy – dokładnie w tym momencie – coś w niej pękło. Ehma zamrugał na ten widok. Trzymał jej oczy zamknięte z taką siłą, że cała jej twarz się zmarszczyła. Kiedy je otworzyła, oboje nadal szli w stronę jego mieszkania. Nie ramię w ramię. Nie ramię w ramię. Ale razem to samo.

Myśli i uczucia, które odbijały się echem od niej, nie były zdrowe. Wiedziała to. Ale ona też nie czuła się zdrowa. Nawet nie czuła się przy zdrowych zmysłach. Czy naprawdę śledziła tego faceta przez ostatni miesiąc? I po co? Z jakiego powodu?

Czy naprawdę zamierzasz na to pozwolić?

To było jak zwykła myśl, powiększona setki razy. Tak głośno, że wszystko zagłuszało. Tak wyraźnie, jakby słuchała tego przez słuchawki. Gdyby się odwróciła, była pewna, że ​​ktoś za nią stanie. Po prostu nie mogła oderwać wzroku.

Nie bój się zabrać tego, co do Ciebie należy.

Jej stopy były już wcześniej przyklejone, ale teraz już nie. Jeden krok następował po następnym. Wszędzie wokół niej poranny szum natury nagle ucichł. I zimno. Tak zimno. Wcześniej było ciepło, prawda? Wilgotny. Ciemne chmury przyćmiły słońce Florydy z taką pewnością, że nie była tego pewna.

W jej myślach była pustka. Pustka. Idąc, mijając należącego do niej mężczyznę i kobietę, która próbowała go porwać, zauważyła, że ​​ich ciała stały zmarznięte. Jak woskowe manekiny wyryte w tkaninie czasu.

Nawet jej reakcja na coś takiego wydawała się osłabiona. Jednak nie zwlekała z tym. Zamiast tego dotknęła klamki jego mieszkania. Następnie rozległo się słyszalne kliknięcie.

Gdzieś z tyłu głowy zadała sobie pytanie, jak tego dokonała. Dlaczego nie była zaskoczona, gdy gałka obróciła się w jej dłoni. Dlaczego on i kobieta, która wyglądała jak pobita dziwka, nadal tkwili w miejscu, nawet gdy przeciskała się obok nich i wchodziła do ciemnego mieszkania.

Gdy drzwi się zatrzasnęły, jej bluza znalazła nowe miejsce w winylowym wejściu. Rzuciła koszulę na wyłożoną wykładziną podłogę w salonie, a spodnie zostawiła w korytarzu. Żółte światło łazienki tańczyło po jej skórze, gdy obok niej pojawiły się spodnie. Każdy okruszek chleba, który zaprowadzi go do niej. Wiedziała to.

Kiedy poruszała się po mieszkaniu, zauważyła skąpy wystrój. Obok kuchni drewniany stół. Kanapa w salonie. Brak telewizora. Żadnych oznak kobiecego dotyku. Dlaczego więc róg wanny był wyłożony kobiecym szamponem i odżywką?

Żona nigdy więcej nie postawi stopy w tym mieszkaniu. Za dużo chłopców. Za dużo imprez.

Ta myśl pocieszyła ją i wkrótce łazienkę wypełnił opar. To prawda, że ​​nie było innych kobiecych rzeczy, o których można by mówić – kontrola, którą przeprowadziła podczas czyszczenia nicią dentystyczną. To prawda, że ​​​​była tylko jedna szczoteczka do zębów – której używała. Po chwili woda poparzyła jej skórę. Zdecydowanie nie było to nieprzyjemne. Ile czasu minęło, odkąd naprawdę czuła się czysta?

Z umytymi włosami zaczęła szorować skórę mydłem. Każdy cal. Każde pęknięcie i szczelinę. Umyta szamponem i odżywiona, przecedziła wodę przez loki i czekała.

Jak by na to zareagował? Widząc ją nagą i niefiltrowaną. Czy byłby w stanie się opanować? Czy ona tego chciała?

Pytania zaczęły pojawiać się w jej głowie, gdy patrzyła na porzucone butelki w kącie prysznica. Czy wiedział, że kobieta, która ich opuściła, nigdy nie wróci? Czy on tego chciał?

Warga Ehmy wykrzywiła się w grymasie, a jej mięśnie wykrzywiły się w sposób, który jej zdaniem był niemożliwy. To była jej strata, kimkolwiek była. Jeden pogrążył się w żalu. Prędzej czy później będzie musiała się z tym pogodzić, ale wtedy będzie już za późno.

To już jest.

W oddali drzwi frontowe uderzały w zasuwę. Ehma wpadła w panikę. Tym razem, podobnie jak kilka poprzednich, zastanawiała się, jak poradziła sobie z tym, co było dalej. Chciała być niewidzialna. Aby pozostać niezauważonym w tym dziwnym splocie wydarzeń. Zamiast tego słychać było kliknięcie włącznika światła i ogarnęła ją nieoceniająca ciemność. Czysto i pusto, a jedynie parny, gorący prysznic przypominał jej, że żyje.

Woda spłynęła jej na twarz, gdy świadomie próbowała spowolnić oddech. Jej klatka piersiowa unosiła się z każdym wdechem. Raz po raz. Raz po raz. A potem drzwi do łazienki otworzyły się i klin światła przebił jej czarny świat.

Zmniejszyło się bez dodania światła w łazience, a ona stała tam z zaciśniętymi pięściami. Nawet gdy woda leciała, jej serce biło tak głośno. Właśnie robiła ostatnie podejście do siebie – wąchając dziwne zapachy – kiedy czyjaś dłoń dotknęła jej pleców.

Nie zamierzał nawet odsunąć kurtyny? Nie zamierzał nawet spróbować zobaczyć, kto jest pod prysznicem? Na tę myśl przewróciła oczami, zdając sobie sprawę, że to ona była powodem, dla którego było ciemno. Dłoń przesunęła się w stronę jej kręgosłupa, a ona wzięła ostatni, wyprzedzający oddech. Teraz albo nigdy.

Nie bój się brać –

Kiedy się odwróciła, wokół jej kostek chlupotała woda. Jej oczy zaczęły już rozpoznawać kształty w ciemności, więc chwyciła dłoń znajdującą się za zamkniętą zasłoną. Dał się pociągnąć i wtedy jego otwarta dłoń znalazła się na jej piersi. Delikatny dotyk, który stał się potężny, gdy jego ciężar opadł na jego dłoń, a jej serce biło w oczekiwaniu.

Starając się jak najdalej uniknąć zasłony, nachyliła się bliżej. Sekundnik czekał na nią tuż za zasłoną tajemnicy. Ehma znalazła go i przyłożyła do swojej talii, rozkoszując się gęsią skórką, jaką wywołał jego dotyk.

Jej tyłek nie był typem, na punkcie którego większość mężczyzn miała obsesję, ale mimo to jego palce wbijały się w jej skórę. Nie mogła pozwolić mu się tam zatrzymać. Nie zrobiłaby tego.

Trzymając palce na jego koszuli tuż nad talią dżinsów, chwilę później jej kciuk znalazł się na jego guziku. Rozproszył go pomarszczony sutek na czubkach palców i śliska tekstura jej szczeliny ukrytej pod krzywizną tyłka. To było w porządku. Lepiej niż dobrze. Następny był jego zamek błyskawiczny i zatraciła się w cichej pogoni za tym, co przez cały czas powinno należeć do niej.

Kiedy go znalazła, w jej gardle rozległ się niski warkot, a końcówka precum była śliska w jej dłoni. Było jasne, że zupełnie zapomniał o tej małej dziwce, która prawdopodobnie czekała na niego w salonie. Stało się to jeszcze wyraźniejsze, gdy jego ręce się cofnęły, a koszula upadła na podłogę. Następne w kolejności były jego spodnie i bokserki, jednym szybkim ruchem.

Ehma wzdrygnął się, gdy wszedł pod prysznic, a podmuch zimnego powietrza został zastąpiony jego muskularną sylwetką. Dłonie ujęły jej twarz i przycisnęły ją do ściany, a całość jego penisa wcisnęła się pomiędzy jej uda. Jego uścisk na jej szyi i podbródku zacieśnił się, gdy ją pocałował, był to żarłoczny akt, który sprawił, że jej ramiona opadły, a dolna warga zabolała. Wszystko inne w niej gotowało się z gorąca, mięśnie pochwy bolały z pożądania.

Kiedy jego długość dotknęła jej łechtaczki, przełożył jej nogę przez ramię. Wszystkie emocje, które w niej narastały, cała desperacja, jaką czuła wobec tego mężczyzny – nawet jeśli nie potrafiła wyjaśnić dlaczego – stopiły się, gdy korona jego penisa w nią wniknęła. Jego grubość znieczula jej fałdy wargowe zawijające się do wewnątrz wraz z jego postępem, a gryzienie mięsa w jego szyję było wszystkim, co mogła zrobić, aby powstrzymać się od krzyku.

Całe jej ciało napięło się z przyjemności, gdy uderzyła w nią nieopisana fala. Ponad nią. Wewnątrz niej. Nie był nawet w połowie, a jej ściany już się kurczyły, gdy zmusił ją do przyjęcia tego, co wydawało jej się masywne. Z każdym pchnięciem jego długość wyginała się, a następnie przesuwała dalej. Głębiej. Jej wargi sromowe zacisnęły się równomiernie, im bardziej ją wypełniał.

Kiedy jego tłusta głowa dotknęła jej szyjki macicy, miała wrażenie, że zakopała się w jej brzuchu. Długi wdech i mocne pchnięcie. Wystarczyło, żeby jej nogi zaczęły się niekontrolowanie trząść. Próbowała dostosować się do jego głębi, zaciskając oczy, patrząc na powitanego intruza.

Gdyby tylko mogła skupić się na ciszy – gdyby tylko mogła to zrobić, wszystko inne byłoby w porządku. Okazało się to łatwiejsze, niż się spodziewano, ponieważ każde pchnięcie kradło jej głos. Jedyne, co mogła zrobić, to zaczerpnąć powietrza w połowie udaru. Nie spodziewała się tego pięknego bólu, ale teraz, kiedy zmieniał kształt jej wnętrzności, była szczęśliwa, że ​​go odczuwa. Szczęśliwa, nawet gdy łzy spływały po jej policzkach i na jego plecy.

Może wyczuł w niej niepewność, gdy zataczała się na jego piersi. Może wyczuł, że zbliża się do drugiego orgazmu. Może po prostu chciał się upewnić, że dokładnie ją przeleciał w ciemności, gdzie ich wyobraźnia mogłaby wypełnić puste luki.

Tak czy inaczej, jego zapasowa dłoń wsunęła się pod nogę, na której stała, a jej równowaga uległa zmianie, gdy całkowicie ją podniósł. Obie ręce powędrowały do ​​jej tyłka i chwyciły mocno, aby ją podeprzeć. Dyszała wtedy w ekstazie, trzymając się jego ramion przez całe życie, podczas gdy jego kutas w krótkich seriach uderzał w jej szyjkę macicy.

Ehma czuła jego spermę, która pokrywała ściany jej pochwy i mieszała się z jej własnymi sokami z poprzedniego orgazmu. Nie uprawiała seksu od czasu, gdy skończyła osiemnaście lat. Nie uprawiała seksu, odkąd opuściła dom. Czy to w ogóle było uważane za seks? To, co z nią robił, było okropne i bardzo jej się to podobało.

Kiedy jego tempo wzrosło, ona wściekle odskoczyła do tyłu, wykorzystując wyłożoną kafelkami ścianę jako dźwignię, by zrzucić ciężar. Była na niego nabita, raz za razem. Kolejny orgazm nastąpił, gdy jego gruby kutas uderzył w nią, a najcichszy krzyk przedarł się przez jej usta. Nie mogła już o tym myśleć. Jedyne, co mogła zrobić, to poddać się rosnącemu ciśnieniu w żołądku. Uczucie, które znała, pojawiało się dopiero po orgazmie.

Jej nogi zachwiały się bezwładnie, gdy narastało w niej podniecenie, a następnie częściowo się zacisnęły, gdy spadła z krawędzi. Jego silne ramiona owinęły się wokół jej talii, Ehma był w niego raz po raz przyciągany. Prawie rozkazał jej dojść zgodnie z jego pragnieniem. I zrobiła to, podczas gdy on nadal masował jej biedną cipkę solidnymi pchnięciami, które powodowały skurcze jej nóg.

Woda rozlała się pomiędzy ich ciałami, gdy jej piersi uderzyły w jego klatkę piersiową. Jeszcze trochę, błagał jej umysł. Z jego wspaniałym kutasem w jej łonie, nie trwałoby to długo. I wtedy to poczuła.

Intensywne uczucie przepłynęło przez nią, a potem ogarnęło jego. Sprawiał, że jej cipka mówiła i brzmiało to jak mieszanie pysznego makaronu. Jej cipka mówiła mu, że tryskała, czego dowodem były odgłosy ściskania, gdy ich biodra się zderzały.

To było to. Tego właśnie chciała. Wszystkie te dni spędzone, stracone. Opuszczony. Przerażony. Jej strach wyparował wtedy z jego uścisku, tak jak tej nocy, gdy pokazał jej jeden prosty akt dobroci.

Gdyby mogła trwać w tym uczuciu wiecznie, zrobiłaby to. Pełnia mięśni jego pleców, gdy je szarpała. Ciepło jego szalonych oddechów, gdy zmuszał ich ciała do spotkania, a każde mocne uderzenie powodowało mrowienie w jej mózgu. Gdy jej ciało wypuściło potężny strumień płynu u jego stóp, poczuła, jak członek znajdujący się w jej łonie nabrzmiewał w punkcie G, a następnie zaczął pulsować w jej łonie.

Nie była pewna, czy wytrzyma dłużej, gdy eksplodował w niej jego orgazm. Było tak ciepło. Więc dobrze. Jej wnętrzności piły jego nasienie z takim głodem, że prawie się bała. Boję się, co oznacza ten głód.

Jego penis pocierał części jej ciała, o których istnieniu nie miała pojęcia. Pulsowało jak drugie uderzenie serca, które wydawało się tak... znajome. Nawet gdy starali się złapać oddech, czuła pełnię, którą jej dawał. Poczucie, że się boi, po usunięciu stanie się przepastne.

Nie spiesząc się, Ehma opuściła obcasy na krawędź wanny, podczas gdy jego gardłowy oddech zwężał się ku jej piersi. Trzymała go tam. Będzie potrzebował czasu, żeby dojść do siebie po własnych drżeniach. A to dałoby jej chwilę na rozkoszowanie się jego włosami, które w jej palcach przypominały mokry jedwab.

Nie była pewna, ile czasu minęło. W jej piersi szalały emocje i zastanawiała się, czy on je słyszy. Wszyscy walczący o uznanie na raz. Kiedy jego usta zamknęły się wokół jej otoczki, pomyślała, że ​​może to zrobił.

Ssanie doprowadziło do innych rzeczy i zanim się zorientowała, położył ją w strumieniu prysznica. W swoim osłabionym stanie prawdopodobnie nie mogła już dłużej znieść – ale on chciał więcej, więc co mogła zrobić?

Kiedy ktoś szarpał jej włosy, nie było czasu na wyrażenie swojej przyjemności. Jego usta zbyt szybko zetknęły się z jej ustami. Zbyt brutalne.

Jedyne, co mogła zrobić, to jęczeć w jego usta, gdy dwa palce ściskały spuchnięty kaptur jej łechtaczki. Druga dłoń przesunęła się przez szczelinę w jej tyłku i niemal podskoczyła, gdy pojedynczy palec dotknął jej odbytu. Przez kilka długich chwil po prostu stał z penisem opartym o jej bok, jedną ręką zajmując się jej wrażliwymi fałdami wargowymi, a drugą rytmicznie przesuwając się po jej tyłku.

Czy kiedykolwiek lubiła anal, albo nawet myślała o tym, żeby pozwolić chłopakowi to zrobić? Myślała, że ​​nie, ale w głębi jej serca pojawiło się dziwne uczucie, które podpowiadało jej, że tak. Tak, lubiła to. Jeśli to był on.

Jeśli tego właśnie chce.

Kiedy czubek jego palca zanurzył się w jej ciasnym pierścieniu, jej ciało opadło do przodu. Nie z bólu. Nie z zaskoczenia. Pociągnęła jego penisa i po zmysłowym pocałunku na napletku, po czym użyła włóczni, aby skierować go za siebie.

Co ja robię? Ehma nie do końca rozumiała, dlaczego czuła się tak dobrze, uderzając kutasem w jej łechtaczkę, a potem pochylając się do przodu tylko po to, by oprzeć tyłek o jego spuchnięty hełm. I tak to zrobiła. To też musiało coś w nim poruszyć, bo w ciągu kilku sekund na jej pomarszczoną dziurkę wysmarowała się gruba warstwa śliny.

Nie mogła wziąć czegoś tak dużego w dupę. Rozerwałby ją na kawałki. Mimo to przyjmij, że by to zrobiła. Zabierze każdy centymetr i wyssie z niego pozostałą spermę. Jego nasienie było jej.

Zanim straciła nerwy, zaczęła się zmuszać. Chrząknął, słysząc jej poważne ruchy, a ona poczuła nacisk kciuka na czubek. Każda świadoma myśl później zmierzała w stronę rozluźnienia dla niego mięśni i gdy tylko pomyślała, że ​​może to znieść – dosłownie w tym momencie – głowa prześlizgnęła się obok jej pierścionka.

„Cholera” – jęknął, delikatnie odciągając się od nacisku.

Całe ciało Ehmy zacisnęło się, gdy tylko usłyszała jego głos. Ile czasu minęło, odkąd próbował z nią rozmawiać tamtego wieczoru? Jak długo czekała, aż coś do niej powie? Teraz pokrył już jej łono swoim nasieniem i zamierzała pozwolić mu pieprzyć się w tyłek jak…

Chlapa?

Głos, który szepnął w jej głowie, był ostatnią kroplą i prawie upadła pod wpływem intensywności swojego pierwszego orgazmu analnego. Musiał poczuć, jak jej ciało chwiało się do przodu – musiał, bo chwycił jej nadgarstki i przytrzymał w pozycji pionowej, podczas gdy kolejne kilka cali ją rozciągnęło. Każdy z nich zadowalał ją w sposób, jakiego nigdy by się nie spodziewała. A było jeszcze więcej.

Jej pierścionek zacisnął go, gdy się nią bawił, a oczekiwanie zaczynało w niej wirować. Może to była wina ciepłej wody spływającej po jej plecach. Może to był sposób, w jaki zaborczo chwycił jej nadgarstki. Może w ten sposób pozwolił jej przyzwyczaić się do tego nowego i wspaniałego uczucia. Po prostu nie mogła tego znieść.

„Kochanie, pieprz mnie”.

Gwałtowne pchnięcie, które nastąpiło później, było jej winą. Nie przeszkadzało jej to. Nie bardzo. Jedyne, na czym jej zależało, to uczucie, gdy jej najbardziej tabu dziura owinęła się wokół podstawy jego kutasa. A potem zaczęły się długie pociągnięcia.

Całą drogę, aż jej pierścień odbytu zagroził, że go wypuści. Całą drogę, aż jego biodra uderzyły w jej tyłek. Raz po raz, gdy jej cipka zalewała jej uda ciepłem.

„Mocniej... proszę” – jęknęła pomiędzy pchnięciami.

Dał jej to. Czasami tak mocno, że obawiała się, że piersi uderzą ją w twarz. Tak mocno, że miała wrażenie, że jej żołądek wywrócił się na lewą stronę. Jego jądra uderzały w jej wargi sromowe przy każdym pchnięciu, a tego się nie spodziewała. Jak słodka lukier między warstwami ciasta.

A potem ją podnosił. Ściska piersi z pierwotnego głodu. Ssanie jej płatka ucha i gryzienie go. Głaszcząc jej łechtaczkę rytmicznie zataczając koła, gdy brał jej tyłek z drugiej strony. Zwłaszcza w tej pozycji miałem wrażenie, że podstawa jego kutasa rozciągnęła ją na pół. Jego kąt był po prostu zbyt dobry. Tak się jednak nie stało i spowodowało tylko, że jej oczy przewróciły się w tył głowy, gdy jej cipka zalała ich stopy.

Jak ją to tak podnieciło? Było takie brudne. A jednak była więcej niż podniecona. Dochodziła podczas ruchania w dupę. I mocno się spuszczam. Czy dlatego, że to był on? Czy kiedykolwiek czułbyś się tak dobrze z jakąkolwiek inną osobą?

Ciasny pierścień Ehmy skurczył się, gdy wpłynęła do niej fala ciepła. Jego uścisk na biodrach zmusił ją do opuszczenia się tak głęboko, jak to było możliwe, a jej ciało prawie rozpadło się pod ciężarem kolejnego orgazmu. Coś w tym konkretnym odczuciu tak na nią zadziałało. Jego biodra na krzywiźnie jej okrągłych policzków, dotyk jej kolczyka odbytu, który ściskał go do ostatniej cudownej kropli.

Wypełniło ją mniej jego nasienia niż wcześniej, ale było to ciepło w miejscu, którego nigdy nie czuła. Jednak nic z tego nie było czymś, co kiedykolwiek czuła, więc kto powiedzieć, co było lepsze. Jej jedyną wiedzą poza kutasem pulsującym w jej tyłku było to, że był jej. Wreszcie i całkowicie.

Każde włókno jej istoty wydawało się nasycone. Opieka. Kochany? Czym było to uczucie łaskotania w klatce piersiowej? Nie pamiętała, żeby kiedykolwiek wcześniej tam była, więc może. Może to było-

Gdzieś w mrocznym świecie otaczającym ich intymne chwile, głośny trzask rozbił wszystko na kawałki. Nie jest to długie walenie. Nie jest to też pełne szacunku puk, puk. To był totalny huk i trzask, gdy drzwi łazienki uderzyły w ścianę, a metalowa gałka zadźwięczała wściekłym dźwiękiem.

Ehma nie zdążyła zebrać myśli. Poczuła się naga. Była naga. Gdy tylko światło otoczenia dosięgło sufitu, szczeble zasłony prysznicowej odsunęły się na bok.

– I co tu się do cholery dzieje, do cholery?

Podobne artykuły

Michael do Michelle

To jest historia o tym, jak zmieniłam się z normalnego, heteroseksualnego żonatego faceta „Michaela” w maminsynkową dziwkę „Michelle” Odkąd byłem nastolatkiem, zawsze interesowały mnie kutasy, ale nigdy nie miałem odwagi, żeby tego spróbować. Oglądałem mnóstwo porno i rozmawiałem z setkami facetów online, ale to wszystko, aż do teraz. Odbyłam już kilka pogawędek i odgrywania ról z Garym i było fajnie, szczegółowo opisywał, jak będę przebrana za uczennicę, był moim nauczycielem, wykorzystywał mnie i molestował, i było gorąco jak cholera. Któregoś dnia zaproponował, żebyśmy się spotkali. Byłem tu już wcześniej i albo stchórzyłem, albo w ogóle się nie pojawili, ale po kilku...

343 Widoki

Likes 0

Nie było innego wyjścia Pt. II

„Dlaczego, myślałem, że chcesz przelecieć moją żonę”? Mężczyzna z pistoletem odpowiedział: „Będziemy, a ty będziesz ssać mojego fiuta, tak jak ci dwaj postawią na swoim, albo Tom! Lepiej rób, co mówię, frajerze!” Spojrzałam na mojego męża z niedowierzaniem na to, co usłyszałam, mężczyzna mówiący mu, żeby ssał swojego fiuta, ale znowu w grę wchodziła broń. Ręce, które chwytały mnie za tyłek i wpychały we mnie swojego kutasa do końca, a potem ocierały się, zaczęły się wysuwać. Patrzył na rewolwerowca i słyszałem, jak mówi: „Proszę, niech ten drań z rogami zlizuje soki z cipki swojej żony z mojego fiuta i cieszy się...

701 Widoki

Likes 0

Ciekawskie rodzeństwo (część 4)

Alice posłusznie zrobiła, o co prosiłem, i położyła się, nie zrywając ze mną kontaktu wzrokowego. Widziałem pożądanie w jej oczach. Była całkowicie pochłonięta naturalnymi pragnieniami swojego ciała. Patrzyłem na jej ciało, gdy leżała przede mną. Skanuję każdą jej część moimi oczami. Jej opalona skóra lśni od odbijających się od niej promieni słońca wpadających przez okno. Jej jasnobrązowe sutki idealnie poderwały się w powietrzu. Ukląkłem przy jej stopach i zacząłem przesuwać dłońmi po jej nogach. Drażniąc ją, pocierając wnętrze jej ud, zbliżając się tak blisko, jak tylko mogłem do jej młodej cipki, zanim odsunąłem się. Alice przygryzała dolną wargę, starając się nie...

890 Widoki

Likes 0

Wyryte Obrazy

To było spokojne jesienne popołudnie. Słońce prawie całkowicie wtopiło się w horyzont, pozostawiając jedynie resztki światła na horyzoncie. Pomarańczowa poświata, która przypomina roztopioną lawę, sprawia, że ​​jasne pomarańczowe i czerwone liście drzew wydają się bogatsze w kolory. Kilka liści opuszcza swoje gałęzie i opada leniwie w kierunku grupy kamiennych głów poniżej. Nagle jasny błysk przerywa tę spokojną scenerię, gdy robię zdjęcie moim zaufanym aparatem. Zawsze lubiłem fotografować cmentarze. I byłem szczególnie zadowolony, że mogłem wykorzystać tak idealny dzień. Kręciłem się między działkami, robiąc zdjęcia różnych grobów i posągów, aż światło dzienne za bardzo się zmniejszyło, bym mógł zrobić więcej. Przygotowywałem się...

767 Widoki

Likes 0

Ja i Mike

Nazywał się Mike i znałem go, odkąd w wieku piętnastu lat zaczął wygłaszać moją gazetę. Ponieważ miałem wtedy zaledwie dwadzieścia lat i nie przeszkadzało mi dokuczanie mu z powodu jego rozdzierającego serce wyglądu, szybko zdał sobie sprawę, że jestem gejem i chcę go zepsuć. Miał 173 cm wzrostu i 140 funtów. z ciemnymi oczami i ciemnymi włosami do ramion, opaloną i muskularną sylwetką. Nie mogłem się doczekać jego pełnoletności. W ciągu następnych trzech lat wynieśliśmy sztukę flirtu na nowy poziom. Oczywiście do tego czasu pogodziłam się już z faktem, że nigdy nie będzie mną zainteresowany seksualnie i że nasz flirt stał...

383 Widoki

Likes 0

Nie używaj majtek mamy 2

Część 2 serii opowiadań. To historia powolnego budowania. Mój brat powoli odsunął moje majtki od twarzy, spojrzał na mnie i zapytał: „Jesteś tego pewien? Chcesz zobaczyć, jak wysiadam?” Tak! - szepnąłem pilnie. – A teraz pospiesz się i zrób to, zanim zmienię zdanie. Patrzyłam, jak jego biodra unoszą się nad łóżko, gdy zsuwał spodnie i bieliznę do kolan. Jego kutas był sztywny, a ja byłam oczarowana, jak w transie, gdy patrzyłam, jak zgina się wraz z bielizną, a następnie odskakuje, gdy pasek go rozluźnia. Kiedy się odskoczył, uderzył go z całą siłą w brzuch. Obserwował, jak się na niego gapię, i...

286 Widoki

Likes 0

Brooke_(1)

Brooke To jest moja pierwsza historia i dlatego proszę o rozważną krytykę; tylko proszę o konstruktywną krytykę. Jeśli nie podoba ci się ta historia, jest mnóstwo innych do przeczytania. Imiona zostały zmienione, żeby chronić moich kumpli do pieprzenia, a co za tym idzie mój tyłek. Przez cały okres dojrzewania byłam dość aktywna seksualnie. Bycie nastolatkiem, a także uczęszczanie do katolickiego liceum dla chłopców tylko podniosło moje libido. Na początek nie jestem małym facetem. W tym czasie miałem około 6'3, 200 funtów i byłem najlepszym sportowcem. Mam rozczochrane brązowe włosy, zielone oczy i wyglądałem jak stoner/piłkarz. Brooke była moim tak zwanym romansem...

2K Widoki

Likes 0

Dużo sików i gówna..

Po prostu musiałem napisać tę historię. To mnie kręci. informowanie świata o tym, co robię. mam nadzieję, że ci się podoba i ciesz się. zostawiaj uwagi. Cześć, jestem Sonia, Hinduska, kotka. To naprawdę fajne doświadczenie, które miałem i proszę, to nie jest fikcja.... to prawdziwe życie.... więc zapnij pasy.... Chodzę do szkoły z internatem....w samych Indiach i mam ładne ciało....nie bardzo rozwinięte, ale mimo to ładnie się na to patrzy i jestem jasna....Mam długie włosy, które lubię wygładzone i wyprostowane.... Dość o mnie, jak sądzę.... oto moja historia.... jej zeszłoroczna sprawa; a ja miałam tylko 14 lat... Wiesz, jakie są dziewczyny...

2.1K Widoki

Likes 0

Łąka - CZĘŚĆ I - Staw

Jesień przewróciła się. Zegar obok niej patrzył na nią, czerwone cyfry świeciły na jej twarzy. Była 3:33. To była trzecia noc, kiedy to się wydarzyło. Zawsze w tym samym czasie. Jej serce przyspieszyło i upiła łyk ze swojego kieliszka. Westchnęła uspokojona ciszą w swoim pokoju. Wzięła kolejny głęboki oddech i obserwowała zegar. Nadal 3:33. Jej ręka przesunęła się na jej klatkę piersiową, unosząc się i opadają miękko, gdy jej serce zwalniało. Zmieniła się minuta. Wstając, Autumn podeszła do okna, lekko je trzaskając. Słodkie, rześkie wiejskie powietrze napływało do środka, kojąc jej płuca. Wróciła do łóżka, rozkładając się na miękkiej pościeli. Lewa...

1.9K Widoki

Likes 0

Odwiedzanie specjalnego przyjaciela

Zapukałem w metalową bramę. Był to dość duży bungalow otoczony ceglanymi ścianami z oblodzeniem z drutu kolczastego. Moje serce biło. Wszystko, co czułem, to strach przed odrzuceniem czy coś takiego. Na szczęście drzwi otworzył jej starszy brat Suleman. Był facetem o chłodnym temperamencie i raczej muskularnej budowie, więc zachował swoją postawę. Spojrzał na mnie oceniająco przez chwilę, uśmiechnął się i uścisnął mi dłoń. „Ej, co ty tutaj robisz?” – Przyjechałem odwiedzić twoją siostrę… – urwałem, wiedząc, jakie to było dla mnie niezwykłe. Spojrzał na mnie, jakby próbował przesłać mi jakąś wiadomość między wierszami „Naprawdę?” i „Nie zadzieraj ze mną, obserwuję cię”...

1.3K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.